Pewnego pięknego czerwcowego dnia otrzymałam maila od, bardzo dobrej znajomej, Natalii. Wiadomość zawierała pozdrowienia i zdjęcia wprost z cudownego Paryża! Wśród otrzymanych zdjęć znalazły się fotografie francuskich makaroników - małych i bardzo słodkich ciasteczek, cudownie kolorowych! Tym samym Natalia natchnęła mnie do zrobienia własnoręcznie makaroników. Muszę powiedzieć, że są one bardzo pracochłonne i wymagają precyzji, jednakże jak wiadomo praktyka czyni mistrza i w połowie formowania makaroników wychodziły mi już całkiem kształtne ciasteczka.
Makaroniki to słodkie ciasteczka z białek jaj, cukru pudru i mielonych migdałów. Wywodzą się z Francji i Włoch. Już w XIII wieku w regionach upraw migdałów w Lombardii, Lotaryngii i Kraju Basków pieczono ciastka z mielonych migdałów z dodatkiem miodu i białek jaj. Makaroniki, początkowo stanowiące pokarm biedaków, z czasem zyskały uznanie wśród zamożniejszych grup ludności, pojawiły się na stołach możnowładców i monarchów. W okresie odrodzenia znane i cenione były w całej Europie i w krajach arabskich. W Polsce jak na razie są jeszcze mało popularne, ale przecież wszystko możemy zmienić :)
Potrzebujemy:
- 3 świeże, zimne białka
- 30 g cukru
- 125 g bardzo drobno zmielonych migdałów
- 210 g cukru pudru
- odrobina kakao
Masa
- 1 tabliczka białej czekolady
- Nutella
Wykonanie:
Białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy cukier i na maksymalnej prędkości ubijamy tak długo aż piana będzie gładka i bardzo sztywna. Następnie dodajemy cukier puder i zmielone migdały. Musimy bardzo dobrze, ale delikatnie mieszać. Masę dzielimy na dwie części do jednej dodajemy kakao, aby mieć ciemne makaroniki (ilość kolorów jest niezliczona, wszystko zależy od naszej wyobraźni i barwników, które posiadamy).
Dużą blachę wykładamy papierem do pieczenia, masę przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy nim małe krążki, o średnicy mniej więcej 2 cm. Makaroniki powinny przesuszyć się na blaszce min. 30 minut. Ciasteczka pieczemy ok. 12 min w temp. 150 st.C. Wystudzone ciasteczka przekładamy Nutellą oraz rozpuszczoną w kąpieli wodnej białą czekoladą.
Pozdrowienia z Paryża!
Cudne, też się ostatnio zmierzyłam z podobnym przepisem :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
I jak Twoje wyszły? :)
UsuńPozdrawiamy także!
jak jest nutella to jest na pewno dobre :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
oj tak ;)
UsuńTe makaroniki występują w tak bajecznych kolorach... nie lada problem - na które sie zdecydować?!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie:) stanąć przed taką wystawą i wybierać - wielki dylemat!
Usuń