O makaronikach pisałyśmy już przy okazji wycieczki naszej kochanej N. do Paryża i odważnej próbie Izy upieczenia tych ciasteczek pierwszy raz :) Tym razem piekłam ja, a okazją do tego była nowa mata do pieczenia tychże smakołyków.
Po drugiej próbie (pierwsza odbyła się bez rzeczonej maty) trzeba przyznać, że pieczenie makaroników to nie lada sztuka. Patrząc na ilość smaków i kolorów nie trudno zrozumieć swoisty szał na punkcie tych ciastek, widoczny zwłaszcza na zagranicznych blogach. Owocowe aromaty nadzienia, piękne pastelowe kolory, zdecydowanie wysoka cena... Na szczęście można zrobić je samemu. I choć nie będą może od razu tak idealne jak w paryskich kawiarniach, będą lepsze, bo swojej roboty :)
Chciałybyśmy, żeby w tym roku znalazły się w Wielkanocnym słodkim menu (w wiosennych pastelowych kolorach). Ćwiczymy i dziś przedstawiamy kolejną próbę. Nie jest idealnie, ale ćwiczenia czynią mistrza, tak więc mamy nadzieje, że będzie tylko lepiej!
Dziś 8 marca. Dzień Kobiet, także makaroniki będą w sam raz do świątecznej kawki :)
Dziś 8 marca. Dzień Kobiet, także makaroniki będą w sam raz do świątecznej kawki :)
- 60 g migdałów - ogranych ze skórki, zmielonych na mąkę
- 90 g cukru pudru
- szczypta proszku do pieczenia
- 1 duże białko
- 20 g cukru
- barwnik spożywczy
nadzienie:
- serek śmietankowy np. mascarpone
- konfitura jagodowa
* do maty załączony był następujący przepis na krem:
- 80 g miękkiego masła
- 40 g malin
- 40 ml syropu z malin
Masło ubić na puszystą masę, maliny zmiksować z syropem. Następnie łyżka po łyżce dodawać do masła ciągle mieszając.
- Migdały łączymy z cukrem pudrem i szczyptą proszku, dokładnie mieszamy.
- Białko ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy cukier. Do sztywnej masy wsypujemy mieszankę migdałów i cukru pudru. Delikatnie mieszamy (podobno maksymalnie 50 obrotów łyżką...).
- Blachę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia lub specjalną matą do pieczenia makaroników. Masę przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy porcje ciasta. Następnie kilkakrotnie uderzamy blachą o podłoże, by masa dobrze ułożyła się na macie (papierze). Odstawiamy w ciepłe miejsce na 30 minut.
- Po tym czasie wierzch ciastek powinien być suchy, jeśli tak jest - wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 140 stopni C. Pieczemy, a w zasadzie suszymy ok. 10 minut. Zdejmujemy z maty/papieru gdy będą całkowicie ostudzone!
- Z serka i konfitury przygotowujemy krem - uważając by nie był za rzadki. Można zrobić też krem z masła i np.malin - przepis wyżej.
- Gotowe, ostudzone smarujemy kremową masą i składamy po dwa, następnie wstawiamy do lodówki na ok.2 godziny.
Smacznego!
Wykorzystany przepis załączony był do silikonowej maty (do pieczenia makaroników i ciastek) marki Tchibo.
Wyglądają pysznie. Mogę jedno?;))
OdpowiedzUsuńjasne, proszę bardzo! :)
Usuńsą świetne:) trudne do zrobienia ale warto:) ładnie Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! dałyśmy trochę za mało barwnika i nie są zbyt kolorowe, ale widać postępy :)
UsuńSwietne makaroniki! Sama przymierzam sie do zrobienia ich, ale jakos ciagle brak mi czasu :)
OdpowiedzUsuńich zrobienie nie zajmuję aż tyle czasu, warto zrobić! nawet jeśli nie będą piękne, będą smaczne:)
Usuńwyglądają bajecznie ;D
OdpowiedzUsuńhehehe :):P dziękujemy :)
Usuńdla mnie makaroniki to jeszcze troszkę za wysoka półka, ale dziękuję za pokazanie jak na pewno nie powinien wyglądać spód ciasteczek ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:D postanowiłyśmy podzielić się tą cenną wiedzą :) pozdrawiamy!
Usuń