sobota, 17 marca 2012

Sushi time

Uwielbiamy sushi. Mamy swoje miejsce, jednak z tej racji, że jest to ulubiona restauracja bardzo wielu Poznaniaków, nie zawsze udaję nam się dostać wolny stolik. Zwłaszcza wtedy, kiedy decyzję o pójściu na sushi podejmujemy ad hoc. Zawsze myślimy: "może zarezerwujemy stolik?", ale jakoś nam nie wychodzi ;)

Iza i "alaska roll"
Nasz piątkowy wybór padł na Sushi Matti. O stolik też nie było łatwo, ale się udało .Doceniamy "egzotyczne" jedzenie, coraz bardziej się nim interesujemy i go pożądamy. Moda na sushi, która rozpoczęła się w Polsce dobre parę lat temu, nieprzerwanie trwa. Wielu twierdzi, że sushi jest tylko modą i snobizmem - my się z tym nie zgadzamy. Sushi jest pyszne i zdrowe.

Wróćmy do Sushi Matti. 

Restauracja jest niewielka, ale ma swój klimat. Czerwone lampki nad stolikami, drzewka bonsai, muzyka bardziej chilloutowa niż japońska (szkoda). Obsługa bardzo sympatyczna i uprzejma, cierpliwa wobec naszego długiego zastanawiania się, ponadto nienachalna, co sobie bardzo cenimy. Menu bogate w różne rodzaje sushi, sama karta dość wytarta - co może wskazywać na częste z niej korzystanie.
Sushi, które miałyśmy okazje zjeść było pyszne! Pięknie podane, z dużą ilością marynowanego imbiru i pasty wasabi. Jako starter podano małą sałatkę. 
Skusiłyśmy się na "mame futo sake", "nigiri z opalanym łososiem w sosie słodko-kwaśnym", "uramaki" oraz "alaska roll". 
Agata i "nigiri"
Ceny do zaakceptowania, odpowiadają jakości sushi i obsługi.

Było to jedno z lepszych sushi, które jadłyśmy, a jadłyśmy ich już wiele.
A menu please! poleca Sushi Matti!

Nasza ocena: 8/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...