Co z tą wiosną? Śniegi nie chcą odpuścić i nadal cierpimy na niedostatek słońca… Czekam już z utęsknieniem na nowalijki, na świeże warzywa, na ryneczek pełen pięknych kolorów! Tymczasem trzeba jeszcze rozgrzewać wyziębione ciało. Z pomocą przychodzi chilli con carne. Nie dość, że syte to konkretnie nas rozgrzeje – miejmy nadzieję, że to już ostatnie zimowe sceny za naszym oknem.
Chilli con carne jest daniem kuchni meksykańskiej i teksańskiej, musi być intensywnie przyprawione. Zjeść można je samo, z tortillą, albo tak jak w naszej wersji z ryżem i odrobiną awokado. Spróbujcie koniecznie!
Potrzebujemy:
- 0.5 kg mielonego mięsa wołowego
- puszkę czerwonej fasoli
- puszkę kukurydzy konserwowej
- papryczkę chilli
- czerwoną paprykę
- awokado
- ryż
- puszkę pomidorów
- koncentrat pomidorowy (do smaku)
- 2 duże cebule
- 3 ząbki czosnku
- oliwa do smażenia
- sól, pieprz, kumin rzymski
Cebulę i czosnek siekamy i smażymy na niewielkiej ilości oliwy, gdy się zeszkli dodajemy mięso, pod koniec pieczenia przyprawiamy pieprzem i solą. Następnie jak już mięso będzie prawie gotowe dodajemy posiekaną papryczkę chilli oraz kumin (do smaku). Przekładamy całość do garnka, dodajemy pomidory z puszki, opłukaną kukurydzę, fasolę i pokrojoną w kosteczkę paprykę. Gotujemy na wolnym ogniu 25 do 30 minut. Pod koniec dodajemy koncentrat pomidorowy i doprawiamy jeśli potrzeba.
Podajemy z ugotowanym ryżem i plasterkami awokado!
też mi strasznie brakuje wiosny:) danie pyszne:)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie. Aż slinka cieknie.
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam również do siebie: kulinarnyblog.pl
Dziękujemy! Słoooońca! ;)
OdpowiedzUsuń